O nas – czyli jak z betonu uciekliśmy do własnego ogrodu

Cześć, tu Agnieszka i Maciej!
Jeszcze kilka lat temu jedyną „naturą” za naszym warszawskim oknem był gołąb na parapecie, a „relaks” oznaczał znalezienie wolnego miejsca parkingowego. Znamy to uczucie tęsknoty za spokojem, za zapachem ziemi po deszczu zamiast spalin. W końcu powiedzieliśmy sobie: dość. Spakowaliśmy miejskie życie w kartony i zamieniliśmy je na ciszę, zieleń i… kompletną niewiedzę, jak się za to wszystko zabrać.

Myśleliśmy, że praca w ogrodzie to będzie czysta sielanka. Rzeczywistość szybko to zweryfikowała – początki były małym koszmarem pełnym prób i błędów, który jednak z czasem przerodził się w naszą największą pasję. Serio, Maciej do dziś wspomina, jak z entuzjazmem nowicjusza tak podlał trawnik, że przez dwa dni mieliśmy prywatne bagno. Właśnie takie lekcje nauczyły nas najwięcej. Dziś nasz ogród to już nie poligon doświadczalny, a miejsce, które żyje. Mamy podwyższone grządki (koniec z bólem pleców przy pieleniu!), dziesiątki roślin, drzewa owocowe, a nawet starą, dobrą ziemiankę, która działa lepiej niż niejedna lodówka. A podlewanie? Zautomatyzowane zraszacze skróciły nam pracę o 70%, a trawnik w końcu przestał mieć suche, łyse placki.


A basen? To było nasze wielkie marzenie. Zanim pierwsza kropla wody wlała się do niecki, spędziliśmy miesiące na badaniu tematu. Postawiliśmy na basen ze słoną wodą, bo jest o wiele łagodniejsza i zdrowsza dla skóry niż klasyczny chlor – koniec z podrażnionymi oczami i chemicznym zapachem. Mówiąc prościej: to jak mieć w ogrodzie kawałek morza, tylko bez parawanów i piasku w kanapkach. Tak, profesjonalny osprzęt i zadaszenie czuć
w portfelu na starcie. Ale powiemy Ci szczerze – komfort psychiczny, gdy woda jest krystalicznie czysta przez cały sezon, jest absolutnie bezcenny.

Dlatego powstał ten blog. Przeszliśmy całą tę drogę od frustracji po satysfakcję i zebraliśmy masę praktycznej wiedzy. Chcemy się nią dzielić, trzymając się naszego hasła: „Po ludzku o ogrodzie, basenie i wodzie”. W naszych wpisach znajdziesz sprawdzone rozwiązania, które sami przetestowaliśmy. Pokazujemy, jak uniknąć kosztownych błędów i osiągnąć wymarzony efekt, oszczędzając czas i nerwy.

Mamy nadzieję, że nasza podróż stanie się dla Ciebie przydatną mapą na drodze do własnego raju w ogrodzie. Zapraszamy do lektury!